- Według mnie jest to dobra decyzja, ponieważ nie wiemy z czym dokładnie mamy do czynienia. Bezpieczniej jest zostać w domu – mówi studentka filologii. – Ja denerwuje się w jaki sposób będziemy odrabiać tę przerwę. Dobrze byłoby jeśli wykładowcy na bieżąco dosyłaliby nam jakieś zadania. Nie chcę przychodzić tu w lipcu – dodaje druga studentka.
Władze Uniwersytetu Gdańskiego podejmą decyzję w poniedziałek w jaki sposób studenci będą mogli nadrobić materiał. Tymczasem z metody e-learningu korzysta już m.in. Gdański Uniwersytet Medyczny, gdzie wykładowcy mają obowiązek udostępnić przygotowane przez siebie prezentacje.
- Najpóźniej do dnia, w którym odbywają się planowane zajęcia – podkreśla Joanna Śliwińska, rzecznik GUMedu.
W związku z rozporządzeniem premiera, zmiany obejmują także akademiki.
- W akademikach studenci oczywiście mieszkają nadal. Ci, którzy mogą wrócić do domu, prosimy by zdecydowali się na ten krok. Ci, którzy zostają, muszą pamiętać o zakazie przyjmowania gości - mówi Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik Uniwersytetu Gdańskiego.
Do dyspozycji studentów nadal pozostają osoby w dziekanatach. Władze uczelni apelują jednak, by większość pytań kierować drogą mailową.