W tym artykule przedstawiamy sylwetkę kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Z tekstu dowiedzie się, co zapowiedział tuż po oficjalnym ogłoszeniu i poparciu wyrażonym przez prezesa PiS ale także o tym, z czego jest znany w Gdańsku. Działalność Nawrockiego w Trójmieście jest bogata i wiele mówi o poglądach kandydata. W tym artykule pokazujemy kierunek działań Karola Nawrockiego z ostatnich lat.
Szef Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki został rekomendowany w niedzielę, 24 listopada na kandydata na prezydenta przez Komitet Obywatelski. Jego kandydaturę poparło Prawo i Sprawiedliwość, bo – jak przekonywał prezes partii Jarosław Kaczyński - "jest to w interesie naszej ojczyzny, Polski". Od dawna mówiło się o tym nazwisku, a 24 listopada oficjalnie potwierdzono, że kandydatem będzie prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki, gdańszczanin. Podkreślano, że Nawrocki jest kandydatem bezpartyjnym i niezależnym.
Polecany artykuł:
Gdańszczanin Karol Nawrocki kandydatem na prezydenta
W niedzielę w krakowskiej hali Sokoła odbyła się Konwencja Obywatelska, z udziałem różnego rodzaju środowisk społecznych, naukowych, gospodarczych z całej Polski, a także przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, na czele z szefem partii Jarosławem Kaczyńskim. Podczas tego spotkania prof. Andrzej Nowak, przedstawiciel Obywatelskiego Komitetu Poparcia Kandydata na Urząd Prezydenta RP dra Karola Nawrockiego ogłosił, że Komitet rekomenduje Nawrockiego na obywatelskiego kandydata na prezydenta.
Karol Nawrocki - kim jest?
Najczęściej podkreślaną informacją jest to, że Karol Nawrocki nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Nawrocki to z zawodu historyk. Ma 41 lat, pochodzi z dzielnicy Siedlce w Gdańsku, gdzie był też dzielnicowym radnym.
Zanim został szefem IPN w 2021 r., był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Wtedy usłyszała o nim cala Polska - konflikt o ostateczny wygląd wystawy w Gdańsku był szeroko komentowany w mediach.
Nawrockie to pierwszy w Polsce historyk podejmujący badania nad przestępczością zorganizowaną w PRL w latach 80. Przewodniczący Koalicji na Rzecz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku. W lutym 2024 r. znalazł się na liście osób poszukiwanych przez Federację Rosyjską w związku z zarzutami karnymi postawionymi za działania związane z usuwaniem pomników upamiętniających obecność Armii Czerwonej na terenie Polski w latach 1944–1989.
Dzięki niemu zorganizowano uroczysty pogrzeb szczątków dziewięciu obrońców Westerplatte oraz ich dowódcy majora Henryka Sucharskiego.
Życiorys i wykształcenie - kim jest Nawrocki?
Do 1998 uczył się w Szkole Podstawowej nr 58 w Gdańsku, następnie rozpoczął naukę w IV Liceum Ogólnokształcącym, gdzie w 2002 zdał egzamin maturalny. W 2003 ukończył, z tytułem specjalisty ds. zarządzania personelem, Policealne Studium Biznesu i Administracji w Gdańsku.
W 2008 uzyskał tytuł magistra w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego, a w 2013 na podstawie rozprawy pt. Opór społeczny wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim 1976–1989 uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych. Jego promotorem był Grzegorz Berendt. Na Politechnice Gdańskiej w 2023 r. ukończył studia podyplomowe International MBA in Strategy, Programme and Project Management.
Funkcje:
- Przewodniczący Rady Dzielnicy Siedlce w Gdańsku (2011–2017),
- Naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku (2013–2017),
- Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej (2017–2021),
- Zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (2021),
- Prezes Instytutu Pamięci Narodowej (od 2021).
Karol Nawrocki w młodości był bokserem. W 2004 r. zdobył Puchar Polski juniorów w kategorii 91 kg. Niewiele wiemy o jego życiu prywatnym, nie jest aktywny w sieci. Pojawiają się odniesienia do jego związków ze środowiskiem skrajnie narodowościowym, mówi się o nim, że jest "antysowieciarzem".
Prywatnie kibic Lechii Gdańsk.
Tak dobrego kandydata na prezydenta Polska jeszcze nie miała. Karol Nawrocki- bokser, historyk, prezes IPN i antysowieciarz. Nawet przeciwnicy czują przed nim respekt. Trzymamy kciuki!!!:)))
- piszą działacze PiS.
Czy Nawrocki jest oficjalnym kandydatem na prezydenta?
24 listopada ogłoszono oficjalnie, że PiS popiera obywatelską kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta Polski.
Obywatelski kandydat na prezydenta Polski
Prezes PiS w swoim wystąpieniu wyjaśniał motywy swojego ugrupowania, dlaczego zdecydowało się na - jak sam określił - wysunięcie w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego, kandydata "niepartyjnego i niezależnego", którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna.
Według niego o decyzji zadecydowały zarówno osobiste zalety Karola Nawrockiego i jego życiowa droga, ale przede wszystkim wpływ na decyzję miał szczególny stan, w którym obecnie się znajdujemy. Jak mówił, ten stan można określić jako "wewnętrzną wojnę, wojnę polsko-polską". "My tej wojny nie chcemy, chcę to jasno powiedzieć" - oświadczył Kaczyński i podkreślił, że Polacy też tej wojny nie chcą.
Potrzebny jest więc człowiek wiarygodny, niezależny od formacji politycznej, który będzie miał wolę (...) i możliwość tę wojnę zakończyć nie w imię interesu którejś ze stron, nie w imię interesu jakiejś partii, w imię interesu Polski
- powiedział Kaczyński. Tym interesem dla Polaków - mówił Kaczyński - powinny być suwerenność, wolność.
Kaczyński przekonywał też, że PiS miał „znakomitych własnych kandydatów”, zaś w "konkursie" prowadzonym wewnątrz partii najdalej zaszli:
- Przemysław Czarnek,
- Tobiasz Bocheński
- oraz Mariusz Błaszczak.
Poglądy Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki zaprezentował się podczas niedzielnego wiecu w krakowskiej hali Sokoła w otoczeniu rodziny: żony Marty, dzieci: Daniela, Antka i Kasi oraz siostry Niny. Jego wejście na scenę zapowiedział Daniel Nawrocki mówiąc: „Mój tata zawsze gotowy, zawsze obecny, zawsze pomocny”.
Nawrocki w swoim wystąpieniu nawiązał do miejsca wiecu – krakowskiej hali Sokoła, w której prezes PiS Jarosław Kaczyński 11 listopada 2014 roku ogłosił kandydaturę obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. "To miejsce zwycięstw. Dziś tutaj zaczynamy. Wierzę w to zwycięstwo, wierzę w Polskę i wierzę w was. Wierzę w Polskę i będę o nią walczył. Długą drogę przeszedłem, by być dzisiaj tutaj z wami, by móc z pełną odpowiedzialnością po wiedzieć, że jestem gotowy, by reprezentować wszystkich Polaków" - powiedział Nawrocki.
Szef IPN podczas wystąpienia mówił, że jego droga rozpoczęła się od robotniczej dzielnicy Gdańska - na Siedlcach. "Żyję jak wielu z was; żyję skromnie, ale zawsze godnie i zawsze z Polską w sercu" - podkreślał.
Nawrocki podkreślał, że Polska potrzebuje też zgody i troski w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego, z poszanowaniem suwerenności polskiej wsi i twardym reagowaniem na mechanizmy nieuczciwej konkurencji. Według Nawrockiego "polska wieś była, jest i musi pozostać ostoją polskiej kultury, tradycji i wartości społecznych". Polityk dodał, że Polska potrzebuje też zgody i troski w zakresie bezpieczeństwa energetycznego.
Nawrocki mówił też o tożsamości polskiej w ramach struktur UE. "Polska nie potrzebuje kierunku scentralizowanego państwa zamieszkałego przez obywateli UE polskiego pochodzenia" – zaznaczył.
Nawiązał też do kwestii bezpieczeństwa militarnego, zaznaczył, że "w niespokojnych czasach wojen" ono musi stać się na lata "linią demarkacyjną sporów politycznych". Wyraził niezadowolenie z tego, że "przedstawiciele obozu władzy regularnie obrażali nowego prezydenta elekta USA Donalda Trumpa", w kontekście strategicznego sojuszu z USA.
Dodał ponadto, że wierzy "w Polskę skutecznie broniącą swoich granic, a nie w Polskę płacącą nielegalnym imigrantom za wyjazd z naszego kraju".
Dotychczasowa działalność Nawrockiego w Gdańsku
O Karolu Nawrockim po raz pierwszy cała Polska usłyszała, gdy jako nowy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki wprowadził zmiany w muzealnej ekspozycji. Celem było m.in. wzmocnienie przekazu o heroizmie walki prowadzonej przez Polaków z totalitaryzmami, o pomocy niesionej Żydom, a także o ofiarach poniesionych pod niemiecką i sowiecką okupacją przez polskich księży katolickich.
Było to konsekwentne lansowanie dogmatów polityki historycznej PiS. Jako naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku - startował w plebiscycie „Dziennika Bałtyckiego” na Osobowość Pomorza 2016, strona IPN tak przedstawiła jego osiągnięcia:
Jest osobą zaangażowaną w utrwalanie pamięci historycznej w przestrzeni publicznej Pomorza. Był m.in. w 2013 r., obok Stowarzyszenia kibiców Lechii Gdańsk i Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy AK, jednym z głównych inicjatorów i współorganizatorów powstania w Gdańsku Alei imienia Żołnierzy Wyklętych. W 2015 r. doprowadził do nazwania jednej z głównych ulic terenów byłej Stoczni Gdańskiej imieniem bł. ks. Jerzego Popiełuszki i był członkiem Komitetu Budowy pomnika Danuty Siedzikówny „Inki”, który został odsłonięty w Gdańsku 30 sierpnia tegoż roku. W 2016 r. był jednym ze współorganizatorów pogrzebu Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” (28 sierpnia) oraz I Pomorskiego Kongresu Pamięci Narodowej (18 listopada).
Kolejny raz o Nawrockim był głośno, gdy postulował, by od uroczystości upamiętniających rozpoczęcie II Wojny Światowej na Westerplatte odsunąć miasto Gdańsk. Dążyło do tego wtedy Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzone przez Antoniego Macierewicza. Gdy Paweł Adamowicz się temu przeciwstawił, Nawrocki wydał oświadczenie. Portal gdansk.pl przypomina je, jako przykład i esencja retoryki kandydata:
Nie godzę się na to, aby przy każdej ważnej dla polskiej historii rocznicy wysłuchiwać w Gdańsku pokrętnych i niegodnych aluzji. Przemilczałem 1 sierpnia, rocznicę Powstania Warszawskiego, kiedy dowiedziałem się, że miało ono w sobie element walki o prawa imigrantów do zamieszkania w Polsce (słowa wiceprezydenta). Przemilczałem 31 sierpnia, rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, gdy po decyzjach magistratu pod historyczną salą BHP widziałem powiewające flagi środowisk LGBT, byłych esbeków oraz ludzi, którzy jeszcze dwa lata temu kpili z „paździerzowej, klerykalnej i robolskiej Solidarności„. Trzeci raz nie będę milczał. 1 września 2017 roku na Westerplatte Paweł Adamowicz skończył się definitywnie jako samorządowiec. Dowiódł, że jest wyłącznie politykiem, wciągającym regularnie Gdańsk i Gdańszczan w swoje partyjne, nieuzasadnione mary, strachy i wizje. Politykiem, który nie zna świętości. Z lojalności wobec partii i KOD połączył symbol walki o utracone dziedzictwo II Rzeczpospolitej - Westerplatte, a także piękne słowa największego z Polaków - świętego Kościoła katolickiego Jana Pawła II z „ideałami” antydemokratów (nie szanujących demokratycznych wyborów), sytych, oderwanych od apanaży zachłannych beneficjentów III RP oraz agresywnych antyklerykałów. Połączył krew Polaków, ginących w walce z niemieckim okupantem z odpychającą, narzucającą się, jednocześnie śmieszną, tragiczną i nieskuteczną służalczością wobec niemieckich polityków.
Kontrowersje wokół kandydata Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki domagał się, by Gdańsk przekazał Westerplatte pod budowę tzw. muzeum pola bitwy. po sprzeciwie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, sprawą zajęła się partia rządząca.
Karolowi Nawrockiemu udzielono wsparcia na poziomie parlamentu. W 2019 roku uchwalona została specustwa, która odebrała Gdańskowi teren Westerplatte na rzecz skarbu państwa. Do 2026 roku, za kwotę 200 mln zł (początkowo była mowa o połowie tej kwoty), miało tam powstać Muzeum Westerplatte i Wojny 1939, ale projekt nie jest jeszcze realizowany.
W Gdańsku krążą też legendy dotyczące kibolskiego życia prywatnego Karola Nawrockiego. Faktem jest, że jest zapalonym fanem Lechii, napisał dwie książki o historii Biało-Zielonych. Łączą go przyjacielskie relacje z klubowymi kibolami.
We wrześniu 2024 „Rzeczpospolita” ujawniła znajomość prezesa IPN z Patrykiem Masiakiem, zawodnikiem freak fightów, który szerzej znany jest jako Wielki Bu. Okazało się, że Masiak ma kryminalną przeszłość: był skazany za porwanie, śledczy podejrzewają go o związki z trójmiejskim gangiem sutenerów. Do dziś wspólne zdjęcie z podpisem "mądrego to zawsze dobrze posłuchać" można znaleźć w sieci.
GALERIA: Pomorze w MEMACH. Tak internauci się z nas śmieją!