- Stawiamy płotek na długości pięciuset metrów. To jest taka specjalna płachta, która ma za zadanie zatrzymać migrujące płazy przed wejściem na ruchliwą drogę w Gdańsku. W momencie kiedy się zatrzymują przy płotku, wędrują wzdłuż tej płachty, do momentu kiedy wpadną do specjalnie tam wkopanych wiaderek. Wtedy je wyciągamy i przechodzimy z nimi na drugą stronę - opisuje Ewelina Sobańska z Nadleśnictwa Gdańsk.
Leśnicy sprawdzają wiaderka i przenoszą płazy kilka razy dziennie. Wolontariusze chętni pomóc żabom będą bardzo mile widziani.
- Będziemy przenosić płazy do pierwszych dni maja. Więc tak długo planujemy ten płotek tam trzymać. Przydadzą nam się każde ręce do pracy. Zachęcamy, wystarczy zgłosić się do nas, zadzwonić do Nadleśnictwa Gdańsk, no i wtedy będzie można wpisać się w nasz grafik. Ważne jest też to, żebyśmy mieli kontrolę nad tym kto kiedy przenosi, dlatego, że musimy te płazy policzyć - dodaje Ewelina Sobańska.
Ponieważ zwierzęta te są objęte ochroną prawną, do przeprowadzenia tego typu akcji niezbędna była zgoda m. in. Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Policzenie płazów jest jednym z warunków udzielenia takiej zgody. W ubiegłym roku przeniesiono ponad 1200 osobników, głównie ropuch.