Arka Gdynia wygrywa pierwszy mecz w rundzie wiosennej! Odrobiła straty w meczu z Zagłębiem Sosnowiec

Powiedzieć, że pierwsze 45 minut w wykonaniu oby zespołów było asekuracyjne, to nie powiedzieć nic. Obydwa zespoły wyraźnie się badały, podchodząc do wszelkich ataków z wielką ostrożnością. Idealnie pierwsze trzy kwadranse podsumowuje statystyka celnych strzałów. Piłkarzom Zagłębia i Arki tylko dwukrotnie (łącznie) udało się strzelić w światło bramki. Nie sposób jednak odmówić lekkiej przewagi gospodarzy.

Ten mecz tak naprawdę zaczął się w drugiej połowie. Najwidoczniej obie ekipy uznały, że ich oponenci są na tyle słabi, że warto zaryzykować. Pierwszy cios wymierzyło Zagłębie Sosnowiec. Katem Arki okazał się niezwykle skuteczny Szymon Sobczak. Ta bramka rozruszała całe spotkanie i sprawiła, że Arka w końcu zaczęła wyglądać jak zespół walczyć o Ekstraklasę. Apatia w środku pola została zastąpiona pewnymi piłkami.

Niespełna 7 minut po golu Szymona Sobczaka do siatki gospodarzy trafił 19-letni Kacper Skóra. Gdynianie cieszyli się z remisu i poszli za ciosem. Niespełna 5 minut później cieszyli się już z prowadzenia.

W ciągu niespełna 20 minut żółto-niebiescy odwrócili wynik spotkania. Ten wyczyn jest godny podkreślenia. W rundzie jesiennej Arka miała duże problemy ze zmianą obrazu gry. Na boisku często przez 90 minut wyglądając równie dobrze, lub równie źle.

W meczu z Sosnowcem Gdynianie mieli różne fazy, z nijaką pierwszą połową i dobrymi 20 minutami po utracie bramki na czele. Pozwoliło to jednak zyskać Arkowcom cenne 3 punkty. Hermesowi – nowemu trenerowi Arki da to z pewnością dużo komfortu pracy, przed arcytrudnym meczem z Wisłą Kraków.

W Gdyni postawiono sprawę jasno – liczy się awans. Właśnie dlatego zmieniony został trener, a w drużynie pojawiły się nowe twarze. W kontekście gry ten mecz z pewnością pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie postawa formacji defensywnej. Ta w starciu z silniejszym rywalem może mieć spore problemy.

 Domowy mecz Arki Gdynia z Wisłą Kraków już w sobotę 18.02 o 17:30