Zapadł wyrok w głośnej sprawie wypadku z udziałem motorówki ratowniczej

i

Autor: Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa

wypadek

Zapadł wyrok w głośnej sprawie wypadku z udziałem motorówki ratowniczej

2024-02-13 9:38

Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał kapitana na karę grzywny za spowodowanie wypadku motorówki ratowniczej, do którego doszło w lipcu ub.r. w Helu (woj. pomorskie). W wyniku uderzenia jednostki w falochron poszkodowane zostały trzy osoby.

"Sąd Rejonowy w Wejherowie, uznając oskarżonego winnym zarzuconego mu przestępstwa orzekł karę grzywny w wysokości 300 stawek dziennych po 90 złotych każda"

 - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.

Ponadto, na rzecz pokrzywdzonych sąd orzekł nawiązki w kwotach 1,2 tys. złotych oraz 3 tys. zł.

Do wypadku doszło w nocy, 11 lipca 2022 r., w Helu. "W związku ze zgłoszeniem Bazie Morskiej Stacji Poszukiwań i Ratownictwa o konieczności podjęcia akcji ratowniczej na statku Stena Nordica załoga statku Służb Ratownictwa Morskiego otrzymała polecenie wsparcia działań śmigłowca ratowniczego" - podała prokurator.

Po przepłynięciu około 500 metrów, przed wypłynięciem z portu jednostka uderzyła w falochron. "Jak ustalono, przyczyną wypadku było niedostosowanie przez prowadzącego statek kapitana taktyki i techniki do panujących warunków atmosferycznych i nocnej pory oraz nie zachowanie należytej ostrożności" - przekazała prok. Wawryniuk.

W wyniku tego zdarzenia dwaj członkowie załogi doznali obrażeń ciała, przy czym u jednego z nich spowodowały one chorobę realnie zagrażającą życiu, a u drugiego naruszyły czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni. Poszkodowany został również kapitan statku.

 

Po wypadku prokuratura postawiła wówczas 50-letniemu kapitanowi zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym i nieumyślne spowodowanie wypadku, w następstwie którego dwie osoby doznały obrażeń ciała.

"Przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego mężczyzna odmówił złożenia wyjaśnień" - przekazała prok. Wawryniuk.

Po uderzeniu w falochron, motorówkę z powrotem do nabrzeża prowadził oficer nawigator, u którego w organizmie, po dopłynięciu, wykryto alkohol. Prok. Wawryniuk w rozmowie z PAP w lipcu ub.r. podała, że mężczyzna miał ok. 0,7 promila. Wyjaśniła, że prokuratura w tym przypadku uznała, że oficer działał w stanie wyższej konieczności (był jedyną osobą, która nie doznała obrażeń) i nie stwarzał zagrożenia (przepłynął na niewielkim odcinku, na którym nie było innych jednostek).

Rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) Rafał Goeck w lutym ub.r. powiedział PAP, że po wypadku załoganci motorówki zostali przebadani na zawartość alkoholu przez policję. "U oficera nawigatora wykryto alkohol. Kapitan był trzeźwy" - stwierdził wówczas.

Dodał, że zaraz po tym zdarzeniu dyrektor SAR-u dyscyplinarnie zwolnił z pracy oficera nawigatora.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: redakcja.trojmiasto@eska.pl

"Poszukiwany, poszukiwana" po złotoryjsku. Okradał Biedronkę w przebraniu kobiety