Zakaz połowu dorsza w Bałtyku. Rybacy szykują protesty

i

Autor: pixabay

Protesty

Zakaz połowu dorsza w Bałtyku. Rybacy szykują protesty

Rybacy mają dość. Mieli dostać od rządu odszkodowanie z zakaz połowu dorsza w Bałtyku. Do zapowiedzianego spotkania w tej sprawie nie doszło. Rybacy zapowiadają akcje protestacyjne.

Zakaz połowu dorsza w Morzu Bałtycki obowiązuje od 2019 roku. W związku z wydaniem zakazu przez Komisję Europejską, polski rząd obiecał rybakom wypłacenie odszkodowania. Spotkanie w tej sprawie miało odbyć się 21 lipca.

Mieliśmy 21 lipca umówione w Warszawie spotkanie z wiceministrem infrastruktury Markiem Gróbarczykiem w sprawie odszkodowań za zakaz połowu dorsza na Bałtyku. Sam nas na nie zaprosił, przyjechaliśmy

– relacjonuje w rozmowie z money.pl przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Morza Bałtyckiego Michał Niedźwiecki.

Jednak związkowy nie spotkali się z wiceministrem infrastruktury Markiem Gróbarczykiem, a z urzędnikami resortu, którzy poinformowali o nieobecności ministra. Przewodniczący związkowców twierdzi, że nie poinformowano ich o tej zmianie.

Zlekceważono nas. Nie pierwszy to raz

– dodaje Niedźwiecki,

Pracę straciło tysiące Polaków. Zapowiadają protesty!

Z szacunków Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Morza Bałtyckiego z związku z wprowadzeniem zakazu, ucierpiało aż 1500 rodzin. Rybacy na początku domagali się odszkodowania w wysokości 150 mln zł odszkodowania. Teraz żądają 80 mln złotych.

Na wodach, gdzie zawsze łowiliśmy dorsza, wkrótce mają stanąć farmy wiatrowe. Bezpowrotnie utracimy te łowiska. Nikt nas na nie już nie wpuści. Ludzie mają pozaciągane potężne kredyty, komorników na karku

– wyjaśnia przewodniczący.

Jak zapowiedział Michał Niedźwiecki w wywiadzie, przedsiębiorcy planują akcje protestacyjne. Pierwsza z nich ma odbyć się na Pomorzu w sierpniu, kolejna jesienią w Warszawie.

Protest w Krakowie "Solidarnie z Joanną", 25.07.2023. Tłumy krakowian w deszczu wspierały panią Joannę pod komisariatem policji