Powalone drzewa i słupy energetyczne, zniszczone budynki, zerwane banery. Pomorscy strażacy, dla których był to najbardziej pracowity weekend od pięciu lat, podsumowują swoje działania w związku z silnym wiatrem. Łącznie interweniowali aż 2600 razy! Niestety, jest dwoje poszkodowanych oraz - pod Wejherowem - jedna ofiara śmiertelna.
"W związku z wysokim napełnieniem Bałtyku (542 cm) oraz prognozowaną sytuacją meteorologiczną, na całym Wybrzeżu przewiduje się wahania i wzrosty poziomów wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych. W ujściach rzek uchodzących do morza możliwe znaczące wzrosty stanów wody związane ze zjawiskiem cofki"
- poinformował IMGW.
Ostrzeżenie trzeciego stopnia dla Bałtyku Południowego, Południowo-Wschodniego, a także dla woj. zachodniopomorskiego i pomorskiego obowiązuje do godz. 23 w poniedziałek.
"Z powodu szkwału, który w niedzielne popołudnie nadciągnął nad Sopot, do odwołania zamknięte zostało molo. Wszystkie służby miejskie przez cały czas pracują, zabezpieczają powalone drzewa i zniszczone przez nie samochody. Wichura uszkodziła także co najmniej 4 budynki mieszkalne" - czytamy na stronie sopockiego magistratu.
- Wszystkie służby miejskie w Sopocie pracują z pełnym zaangażowaniem - podkreśla Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu jak czytamy na TVN24.
Do cofki doszło w niedzielę na marinie w Gdyni, wyspie Ołowianka w Gdańsku oraz na bulwarze w Ustce - podał rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku bryg. Łukasz Płusa.
"W związku z wysokim napełnieniem Bałtyku oraz prognozowaną sytuacją meteorologiczną, na całym Wybrzeżu przewiduje się wahania i wzrosty poziomów wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych. W ujściach rzek uchodzących do morza możliwe są znaczące wzrosty stanów wody związane ze zjawiskiem cofki" - podało Biuro Prognoz Hydrologicznych.