- Mają pełne wózki, a potem będą wyrzucać. To tak nieodpowiedzialne – mówi jedna z mieszkanek Gdańska, która w rozmowie z nami wskazuje na pełne koszyki pozostałych klientów. – Ja nie wariuje, zresztą złego diabli nie biorą – dodaje z uśmiechem kobieta.
W koszykach pozostałych klientów można zauważyć przede wszystkim makaron, konserwy i ryż. – Kupiliśmy kilka konserw. Tak na wszelki wypadek – przyznaje małżeństwo, które mimo większych zakupów, twierdzi, iż nie boi się epidemii koronawirusa. – To czysta propaganda. Wariatów z nas robią, a to zwykła grypa – dodaje mężczyzna.
Jak się jednak okazuje - ludzie masowo wykupują nie tylko makaron czy ryż, lecz także leki antywirusowe. Tymczasem zdaniem specjalistów - lepiej postawić na tradycyjne rozwiązania takie jak czosnek czy imbir.
- Historycznie, już od czasów rzymskich, czosnek zwiększa naszą odporność, działa jak lek przeciwbakteryjny. Przy okazji jeśli jedna osoba użyje jest to świetna antykoncepcja – żartuje dr Marek Prusakowski, ordynator w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. – Ale nie zapomnijmy też o lipie, malinie. To są prawdziwe metody na to całe zło – dodaje lekarz.
Produktem deficytowym są także obecnie termometry. Wcześniejszą rezerwacje należy zrobić także na... żele antybakteryjne.