Donald Tusk w niedzielę, 11 lutego, odwiedził Morąg. Tam spotkał się z mieszkańcami, rozpoczynając ponowny objazd po kraju przed wyborami samorządowymi. Jak wyjaśniał, musiał rozpocząć przygotowania do wyborów samorządowych w tym mieście, ponieważ to właśnie Morąg był ostatnim miejscem, które odwiedził tuż przed ciszą wyborczą w poprzedniej kampanii.
W spotkaniu był czas na zadawanie pytań, a jedno z nich zadał uczeń liceum. Dotyczyło oczywiście edukacji, a odpowiedź premiera dla wielu moze być zaskakująca. Dlaczego reforma edukacji jest taka trudna? Bo nauczyciele nie nadążają za technologiami, wskazał premier.
Polecany artykuł:
Chciałbym pana zapytać czy zamierza pan wprowadzić jakieś gruntowne reformy w edukacji. To znaczy na przykład zlikwidować stare, papierowe podręczniki i wprowadzić nowe, cyfrowe, dostępne dla wszystkich — zapytał nastolatek.
Tusk w odpowiedzi, której udzielił nieco później odpowiedział, że reforma i cyfryzacja w oświacie jest nieunikniona. Przypomniał, że w tej chwili trwa sprawdzanie "ewentualnego przekrętu" przy zakupie laptopów dla uczniów podstawówek. Odnosząc się do cyfryzacji szkoły wskazał jednak, że w ten proces muszą być włączeni nauczyciele, a to jest trudne. Uczniowie są bardziej zaawansowani w świecie cyfrowym niż uczniowie.
Na tym też polega wyzwanie dla polskiej szkoły, żeby nie tylko program, nie tylko sprzęt, ale żeby też nauczyciele mogli być przewodnikami po tym świecie i mogli was czegoś nauczyć, a nie tylko być biernymi świadkami tego, jak zanurzacie się w świecie cyfrowym — powiedział premier w Morągu.