Trójmiasto: W piątek wieczorem [28.05] ruch w lokalach umiarkowany

i

Autor: Pixabay.com

Trójmiasto: W piątek wieczorem [28.05] ruch w lokalach umiarkowany

2021-05-31 8:25

Pierwsze trójmiejskie kluby otworzyły się już po północy. W piątek wieczorem (28.05)ruch w lokalach był umiarkowany. Na ulicach Trójmiasta zauważalny był brak turystów z Niemiec i Skandynawii, którzy o tej porze roku byli stałymi bywalcami klubów i restauracji.

Jeszcze w czwartek przed otwarciem sopockiego Spatifu jego właściciel Arkadiusz Hronowski napisał na Facebooku: "Dziś, a właściwie jutro o godzinie 00:01 po 230 dniach zamknięcia w końcu Spatif otwiera drzwi. Endżi, Wojtek, Andrzej, Maciek i cała nasza ekipa gotowa jest do powrotu. Garnitury już odprasowane, towar wystawiony na półki" - zaznaczył.

W piątek wieczorem na sopockim Monciaku nie było tłumów, ale tu impreza rozkręca się zwykle późnym wieczorem i w nocy.

Podobnie, jak Spatif, w czwartek po północy otwarta została gdyńska Klubokawiarnia. Tłoku nie było, ale wierni klubowicze przyszli pożegnać lockdown pubów.

"Cieszę się, że w końcu można usiąść w moim ulubionym klubie i spotkać się ze znajomymi. Wszyscy czekali na otwarcie, żeby w normalny sposób, jak kiedyś, pogadać"

- powiedział stały bywalec klubu i przyjaciel właściciela lokalu Krzysztof "Norman" Piwnicki.

Klubokawiarnia założona jeszcze w latach 90. ma od wielu lat stałą grupę fanów. Niewiele brakowało, by przez pandemię lokal upadł. "Klubo", jak mówią o pubie gdynianie, przetrwała dzięki zrzutce fanów, w której udało się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W piątek otworzyła się też gdyńska Desdemona. To lokal znany z niezależnych koncertów i od wielu lat wpisany w klubowy krajobraz miasta. Już po południu siedzieli w nim pierwsi klubowicze.

"Dzięki pomocy znajomych i tarczom, jakoś udało nam się przetrwać, choć nie wiemy, co będzie dalej. Mamy kłopot z zorganizowaniem załogi, bo +gastro+ żyje w ciągłej niepewności. Nie wiemy, czy jesienią znowu nie zostaniemy zamknięci. Jednak cieszę się, że udało się przetrwać, ale kolejnego lockdownu nie przeżyjemy"

 - powiedziała PAP Izabela Łodziński właścicielka Desdemony.

Z uwagi na niską, jak na końcówkę maja temperaturę (ok. 10 st. C), mimo początku weekendu na ulicach Gdyni i Skwerze Kościuszki nie było zbyt wielu imprezowiczów.

Podobnie wieczorem wyglądała sytuacja na Starym Mieście w Gdańsku.

"Musiałem sprzedać mieszkanie, żeby przeżyć 2020 rok. Na razie jest słabo. W ciągu dnia miałem kilkunastu klientów" - powiedział PAP właściciel restauracji "Winne Grono" Arkadiusz Onasch.

dr Paweł Grzesiowski: Restauracje i siłownie nie muszą być zamknięte [Super Raport]