Porwano co najmniej 38 mężczyzn oraz 67 kobiet i dzieci.
Ale liczba uprowadzonych osób może być większa
– zastrzegł Alhaji Bala.
Takie zdarzenia stały się codziennością w północno-zachodniej Nigerii, gdzie bandyci porywają ludzi z wiosek, szkół, autostrad, żądając później okupu od ich krewnych.
Polecany artykuł:
W miniony wtorek (7 maja) w tym samym stanie bandyci uprowadzili z domu kierownika jednego z banków i zażądali za jego uwolnienie ponad 600 tys. dolarów. Dwa dni wcześniej porwali 13 osób.
W minionych miesiącach gangi porywaczy stały się szczególnie aktywne w stanie Zamfara. Po szybkich atakach na wioski napastnicy wycofują się do lasów, gdzie zakładają obozy. Nigeryjskie wojsko zbombardowało niektóre z ich schronisk, ale bandyci po każdym ataku wojsk rządowych przenoszą się w inne miejsce i kontynuują swój proceder.
Masowe porwania w Nigerii zapoczątkowało zbrojne ugrupowanie Boko Haram, uprowadzając w 2014 roku 276 uczennic ze szkoły dla dziewcząt w Chibok w stanie Borno na północnym wschodzie kraju. Niektóre z dziewcząt do dziś nie zostały uwolnione, a większość z nich wydano siłą za mąż za bandytów. W Nigerii od 2014 roku uprowadzono łącznie około 14 tys. dzieci.