Zabójstwo prezydenta Gdańska. Prokuratura żąda dożywocia dla Stefana W.
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbyła się dwudziesta piąta rozprawa w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Strony nie złożyły dodatkowych wniosków dowodowych. Przewodnicząca składu sędziowskiego zamknęła przewód sądowy i pozwoliła stronom na wygłoszenie mów końcowych.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Agnieszka Nickel-Rogowska w swojej mowie końcowej przypomniała zdarzenie z 13 stycznia 2019 roku - ataku Stefana W. na Pawła Adamowicza podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku.
Przypomniała o także o trzech opiniach wydanych przez biegłych psychiatrów i psychologów. Według pierwszej opinii biegłych z Krakowa, która została sporządzona w 2019 r., Stefan W. w chwili ataku na Pawła Adamowicza był niepoczytalny. Dwie pozostałe opinie biegłych psychiatrów z Warszawy, Starogardu Gdańskiego oraz z Łodzi wydane w 2020 i 2021 roku wskazywały, że Stefan W. w chwili zabójstwa miał ograniczoną poczytalność.
Na zakończenie mowy końcowej podkreśliła, że prokuratura domaga się dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo Pawła Adamowicza oraz 2 lat pozbawienia wolności za zmuszanie innej osoby do określonego zachowania.
Prokuratura domaga się wymierzenia kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności z ograniczeniem możliwości o staranie się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 40 lat kary
- mówiła prokurator Nickel-Rogowska.
Zabójstwo prezydenta Gdańska. Na jakie zadośćuczynienie może liczyć rodzina Pawła Adamowicza?
Podkreśliła, że kara ma być wykonywana w systemie terapeutycznym. Wskazała również, że wobec oskarżonego ma zostać orzeczony środek zapobiegawczy w postaci terapii po zakończeniu odbywania kary pozbawienia wolności.
Prokurator zaznaczyła, że domaga się również zadośćuczynienia na rzecz członków rodziny Pawła Adamowicza: po 100 tys. zł na rzecz córek i żony oraz po 60 tys. zł na rzecz matki Pawła Adamowicza i jego brata - Piotr Adamowicza. Podała, że domaga się też zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł na rzecz konferansjera Andrzeja S.
Działanie Stefana W. charakteryzowało się wyjątkową brutalnością, drastycznością oraz całokształtem okoliczności wskazującym, że ofierze zadano znacznie większe cierpienie niż było to konieczne do przełamania jej oporu i dokonania zabójstwo
- tłumaczyła prokurator Nickel-Rogowska.
Podkreśliła, że "czyn został popełniony przy zaistnieniu motywacji zasługującej na szczególne potępienie". Zaznaczyła, że "motywacja ta (...) wywołuje silne reakcje repulsywne w społeczeństwie takie jak oburzenie, potępienie i gniew".
Po mowie końcowej prokuratura głos zabiorali pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych oraz obrońca Stefana W.
Śmierć Pawła Adamowicza. Kiedy usłyszymy wyrok w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska?
Na dzisiaj przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Aleksandra Kaczmarek wyznaczyła zamknięcie przewodu sądowego i mowy końcowe. Jednak wyrok nie zapadł. Zostanie on ogłoszony 16 marca 2023 roku.
Z perspektywy rodziny i także wielu osób to jest tylko koniec pierwszego etapu, dlatego że tak drastyczne morderstwo zawsze pozostaje w umysłach i sercach. Nie łatwo jest dojść do siebie, a każda rozprawa przypomina czy chcemy, czy nie chcemy o tej tragedii, o tym nieszczęściu. Żaden wyrok nie przywróci do życia syna, męża, ojca, brata
– mówił poseł i brat zamordowanego prezydenta, Piotr Adamowicz przed rozprawą.
Jakie zarzuty usłyszał Stefan W. - morderca Pawła Adamowicza?
Stefan W. jest oskarżony o dokonanie zabójstwa Pawła Adamowicza w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa.
Proces przeciwko mężczyźnie rozpoczął się 28 marca 2022 roku. Od tego czasu zostało przeprowadzonych ponad 20 rozpraw, podczas których przesłuchano kilkudziesięciu świadków.
Rozprawy były prowadzone, prawie zawsze, w największej sali Sądu Okręgowego w Gdańsku. Stefan W. za każdym razem był wprowadzany do szklanej klatki, którą zamontowano w tej sali z uwagi na prowadzone wcześniej sprawy zorganizowanych grup przestępczych.
W trakcie rozpraw nie obyło się bez incydentów. W kwietniu ub.r. Stefan W. zerwał pagon z ramienia jednemu z pilnujących go policjantów. Innym razem krzyczał na sali "Allah Akbar".
Oskarżonemu grozi od 12 lat do dożywotniej kary więzienia.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]