– Wydaje mi się, ze takie rozwiązanie znacząco pomoże ograniczyć koszty osobowe, a najważniejsze zwiększy skuteczność nadzoru i bezpieczeństwo plażujących, kąpiących się i uprawiających sporty wodne – pisze w interpelacji Piotr Kurdziel.
Tymczasem, zdaniem władz miasta, żadne, nawet najbardziej nowoczesne urządzenie nie jest w stanie zastąpić pracy jaką na co dzień wykonuje człowiek.
– Bezpieczeństwa na sopockich plażach strzeże sopockie WOPR i drony nie mogą zastąpić przeszkolonych ratowników w ich pracy. Mogłyby ewentualnie wspomagać pracę ratowników, np. przy akcjach ratunkowych – mówi Marek Niziołek z Urzędu Miasta w Sopocie. – Co więcej, sopockie WOPR uczestniczy obecnie w projekcie, którego celem jest zastosowanie dronów do poszukiwania osób zaginionych czy tonących – dodaje przedstawiciel magistratu.
Stanowisko urzędu popierają także mieszkańcy. W ich opinii drony to dobre rozwiązanie ale wyłącznie jako dodatek w pracy ratownika.
- Gdyby taki dron mógł podlecieć, capnąć tonącego człowieka i odstawić go na miejsce to miałoby to sens. W innym wypadku niestety nie – mówi mieszkaniec Sopotu. – Jest to bardzo ciekawe i innowacyjne rozwiązanie. Można byłoby z tego skorzystać np. na niestrzeżonych na co dzień kąpieliskach – dodaje inny sopocianin.
Interpelacja złożona przez Piotra Kurdziela wpłynęła do sopockiego urzędu pod koniec stycznia. Obecnie prezydent miasta ma dwa tygodnie by ustosunkować się do tego pomysłu.