Kijów: Powstaje centrala humanitarna. Kliczko apeluje, by oddawać krew

i

Autor: PAP/EPA Kijów: Powstaje centrala humanitarna. Kliczko apeluje, by oddawać krew

Maria została w Ukrainie ze swoimi narzeczonym. „Marzę, by znów spokojnie spacerować ulicami Kijowa”

2022-03-10 10:57

Od sześciu dni nie ma kontaktu ze swoimi bliskimi w Mariupolu. Powoli - kończy się też jedzenie. Maria została ze swoim narzeczonym w okolicach Kijowa. Jak podkreśla - sytuacja z dnia na dzień jest coraz gorsza. - Powoli tracę nadzieję - mówi nam w krótkiej rozmowie Ukrainka.

Maria na czerwiec ma zaplanowany ślub. Ten rok miał być dla niej wyjątkowy.

- To była nasza wymarzona data. Chcemy mieć dzieci. A dziś mogę marzyć wyłącznie o tym, by znów móc spokojnie spacerować. By móc uściskać moich bliskich - zaznacza Ukrainka.

Maria od sześciu dni nie ma kontaktu ze swoimi bliskimi w Mariupolu. - Tam są moi dziadkowie. Nie wiem co z nimi - dodaje mieszkanka okolic Kijowa.

Trudną sytuację w Mariupolu potwierdza także Elena, która się tam urodziła. Dziś mieszka w Izraelu, ale jej bliscy, nadal zostali w Ukrainie. - W Mariupolu nie ma prądu, wody. Kończą się też zapasy żywności. To miasto jest bliskie katastrofie humanitarnej - zaznacza Elena.

Ukraiński rząd potwierdza otwarcie siedmiu korytarzy humanitarnych. Mieszkańcy Mariupola mogą udać się do Zaporoża, mieszkańcy Sum - do Połtawy.

Ponadto, jak mówi ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk, Kijów domaga się od Rosjan stworzenia dwóch zielonych korytarzy dla ekip remontowych - do czarnobylskiej elektrowni, która od wczoraj po uszkodzeniu sieci energetycznej jest pozbawiona zasilania, a także do zniszczonej magistrali gazowej między Donieckiem a Mariupolem.

- Nie wierzę w te korytarze humanitarne. W sobotę też je otworzyli, a zaczęli strzelać do ludzi. Ale modlę się, by tym ludziom udało się wydostać - konkluduje Elena.