Tropikalne kleszcze

i

Autor: pixabay,x/print screen

ważne

Kleszcze afrykańskie pojawią się na Pomorzu? Ekspert:„Biegają za swoją ofiarą”

2024-05-31 12:18

Coraz częściej możemy przeczytać w mediach o ”afrykańskich kleszczach”. Ma cechować je agresja, a choroby które roznoszą – duża śmiertelność. O to, jak jest naprawdę, zapytaliśmy Jakuba Kilijanka, który prowadzi swój internetowy blog o owadach i pajęczakach.

Kleszcz afrykański Hyalomma. Jak go rozpoznać?

Zacznijmy od rozmiaru. Hyalomma marginatum, bo tak brzmi jego dokładna nazwa, jest większy od znanych nam kleszczy. Samica przed karmieniem dorasta do około ośmiu milimetrów długości ciała i do około dwóch centymetrów po kompletnym posiłku.

„Drugą kwestią jest to, że w przeciwieństwie do kleszczy występujących u nas, Hyalomma posiadają nie tylko narząd Hallera pomagający im w wykrywaniu potencjalnych żywicieli (tak jak „te nasze”), ale dodatkowo są wyposażone w rozwinięte oczy pomagające im wizualnie namierzyć ofiarę znajdującą się w odległości nawet do dziewięciu metrów”

– podkreśla Jakub Kilijanek.

Kolejną cechą wyróżniającą je od znanych nam rodzajów jest to, że nie czekają w ukryciu na ocierającą się o trawę przechodzącą ofiarę, której można się czepić, a aktywnie za nią podążają. „Stwierdzenie, że „biegają”, nie jest żadną przesadą”.

W sieci nie brakuje stwierdzeń, że kleszcze te są agresywne i przenoszą bardzo poważne choroby. Zdaniem naszego eksperta, ”agresywne” to może niezbyt adekwatne określenie.

„Kleszcze nie są świadome przenoszenia przez siebie szkodliwych dla nas drobnoustrojów. Kierują się potrzebą przeżycia i rozmnożenia się. Jak każde zwierzę chcą przekazać geny dalej, aby przedłużyć gatunek, a do tego jest im niezbędna krew kręgowców. Nie oznacza to, jednak że powinniśmy im zrobić przysługę i nie uważać”

Dla nas najbardziej niebezpieczna jest wcześniej wspomniana krymsko-kongijska gorączka krwotoczna. Choroba wirusowa, która cechuje się śmiertelnością rzędu nawet 60%. Ponadto, jak usłyszeliśmy, kleszcze z rodzaju Hyalomma odpowiadają za rozprzestrzenianie wirusów takich jak wirus zachodniego Nilu, wirus Dugbe, wirus wenezuelskiego zapalenia, wirus afrykańskiego pomoru koni, a także, wirus zachodniego końskiego zapalenia mózgu. Ponadto przenoszą także bakterie z rodzajów Rikettsia, Anaplasma oraz Coxiella.

Kleszcze miały dotrzeć już do Polski. Czy jest szansa, że pojawią się też na Pomorzu?

Kleszcze te, jak podkreśla Jakub Kilijanek. nie występują u nas, jednak czasami osobniki młodociane docierają do krajów europejskich, w tym Polski korzystając z migracji ptaków. Większe sztuki mogą docierać także z transportem zwierząt gospodarskich.

Pierwsze publikacje stwierdzające obserwacje H. marginatum na terenie naszego kraju zostały wydane w 1979 i 2010 roku, jednak w kolekcji muzeum Górnośląskiego w Bytomiu znajdują się także okazy dwóch samców. Jeden został pozyskany w 1935 roku, a drugi w 1943 roku. Niestety nie podano informacji czy zostały pozyskane z żywiciela, czy z roślinności.

„Obecnie powstał projekt narodowekleszczobranie.pl. Jest to badanie z zakresu nauki obywatelskiej prowadzone przez Uniwersytet Warszawski. Naukowcy proszą o wysyłanie zdjęć kleszczy różniących się od naszych, wraz z zawartymi kilkoma dodatkowymi informacjami, w tym lokalizacją znalezienia osobnika. Jeżeli gatunek zostanie zlokalizowany na pomorzu lub w innym rejonie kraju zostanie dodany do „mapy kleszczy”, co pozwoli na bieżąco śledzić ich aktywność na terenie Polski. Można także osobnika odłowić i przesłać go fizycznie do badań. Wiedza o ich obecności i lokalizacjach pozwoli na zapobieganie chorobom przenoszonym przez te kleszcze”

Jak wygląda Hyalomma i co zrobić podczas obserwacji?

„Uwagę należy zwrócić na obrączkowane odnóża kroczne. Obrączki są jasne i bardzo charakterystyczne. Ponadto jest to pajęczak, który aktywnie goni ofiarę. Podczas obserwacji warto zrobić mu zdjęcie, zapisać lokalizację i przesłać dane do programu narododwekleszczobranie.pl.” - podkreśla ekspert.

Jak dodaje, warto takiego osobnika złapać do szczelnie zamkniętego pojemnika, najlepiej bezdotykowo lub przez rękawiczki, pilnując, żeby go nie rozgnieść, z uwagi na przenoszone przez nie patogeny, po czym przesłać do programu pomagając naukowcom.

Sezon na kleszcze.Jak bezpieczne wyjąć kleszcza?