Widziałeś wysoki karmnik z niebieska beczką? To Pomorska Fundacja Braci Mniejszych je rozstawiła, aby dokarmianie kotów było bezpieczniejsze.
Działamy od ponad 5 lat. Od samego początku była taka idea, żeby karmniki dla kotów w mieście były na wysokiej konstrukcji. Chodzi o to, żeby woda i jedzenie było tam czyste. Gdy dokarmiamy zwierzęta na ziemi, jedzenie gnije i jest źródłem bakterii. W karmnikach jedzenie zawsze jest suche i czyste
– mówi Artur Kukiełko, prezes.
W karmniku jest osobne miejsce na jedzenie i osobne na wodę. „Karmniki to nie śmietnik”, „Nie pozostawiaj pozostałości po swoich posiłkach”, „Dokarmiaj dedykowaną karmą” – takie hasła zachęcają do dbania o kocią stołówkę i regularnego wyrzucania nieświeżego jedzenie, które tam się znajduje.
To bardzo ważne. Dokarmiajmy koty racjonalnie. Koty to bardzo czyste zwierzęta. Często zdarza się, że koty są dokarmiane w śmietnikach. To nie jest dla nich dobre. Tam jest pełno zarazków. Koty potem chorują
- wyjaśnia Ewelina z gdańskiego oddziału fundacji.
Karmniki są wysokie. To specjalny zabieg, aby inne, zwłaszcza zwierzęta leśne, nie miały dostępu do pożywienia.
Zwierzęta leśne przenoszą się do miast, bo my sami w sobie się rozrastamy. Clou programu było takie, żeby nam dziki tego nie rozwalały. Gdy rzucamy jedzenie na ziemię, przychodzą dziki i je roznoszą. Mamy też większe karmniki, np. dla borsuków, które znajdują się przy granicach miasta
– dodaje prezes.
Polecany artykuł:
Współpraca z mieszkańcami
Członkowie fundacji zgodnie podkreślają, że ważna jest współpraca z Miastem, ale też ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi.
Nie mamy tyle funduszy, aby karmniki ustawić wszędzie tam, gdzie jest to potrzebne. Można się do nas zgłosić, ale nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że uda nam się to zrealizować. Nie ukrywam, że tutaj potrzebna jest współpraca. Przede wszystkim z władzami miasta, ale także ze wspólnotami mieszkaniowymi. Gdy na osiedlu są osoby, które dokarmiają koty, warto rozważyć postawienie takiego karmnika
– mówi Ewelina.
Ważne, aby nie tworzyć nowych miejsc dokarmiania zwierząt. Nie chcemy, żeby dzikie koty się rozmnażały, dlatego karmniki stawiamy tylko tam, gdzie faktycznie ludzie już je dokarmiają. Mieliśmy przypadki niszczenia konstrukcji nie przez dziki, ale przez ludzi. Dlatego teraz ostrożnie podchodzimy do tematu ich promocji, ale mamy specjalną mapkę z lokalizacjami naszych karmników.
- zaznacza Artur Kukiełko.
Tutaj możesz dokarmić koty CLICK
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]