radysy

i

Autor: mat. pras.

Gdańsk pomoże psom z Radys. Schorowane i niedożywione zwierzęta trafią do Schroniska Promyk

2020-07-16 13:35

Od kilku tygodni oczy wszystkich zwrócone są na los zwierząt z prywatnego schroniska w Radysach. Ponad tysiąc psów niedożywionych, wycieńczonych i schorowanych było trzymanych w dramatycznych warunkach. Władze Gdańska na czwartkowej (16.07) sesji Rady Miasta złożyły uchwałę, która umożliwi przyjęcie „radysiaków” do gdańskiego schroniska Promyk.

Proces przejęcia zwierząt z Radys będzie możliwy dzięki zmianom w statucie gdańskiego schroniska, uchwalonym podczas czwartkowej sesji. Do Promyka trafi około 20 psów. Na pomoc czworonogom pojadą pracownicy przytuliska i wolontariusze, którym gdańskie ZOO użyczy dwóch samochodów przystosowanych do przewozu zwierząt.

- Mamy odpowiednio dużo miejsca i jesteśmy przygotowani na przyjęcie takiej ilości psów – mówi Piotr Świniarski, kierownik Promyka. Początkowo nowe psy będą musiały zostać oddzielone od tych już żyjących w schronisku i przejdą 2-tygodniową kwarantannę będąc pod stałą opieką weterynaryjną. W tym czasie dowiemy się jaki jest ich stan zdrowia i czy nie stanowią zagrożenia dla pozostałych zwierząt „Promyka” – dodaje Świniarski.

Psy w Gdańskim schronisku przejdą kwarantannę, po której nastąpi okres pracy z behawiorystą. – Zwierzęta trzymane w tak zatrważających warunkach wykazują bardzo zły stan psychiczny i behawioralny. Są to psy zwykle agresywne lub bardzo wycofane, co jest zupełnie zrozumiałe – tłumaczą wolontariusze.

- Myślimy, że w przeciągu miesiąca, po przebytej kwarantannie i pracy behawioralnej uruchomimy proces adopcyjny i mamy ogromną nadzieję, że te zwierzęta szybko znajdą ukojenie w nowym, szczęśliwym domu – mówi Emilia Salach, zastępca dyrektora Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego.

Schronisko w Radysach to prywatna placówka, gdzie w dramatycznych warunkach mieszkało ponad tysiąc zwierząt. Po interwencji prokuratury właścicielowi postawiono zarzuty o znęcanie się i złe prowadzenie schroniska, a zwierzęta zarekwirowano. Całą sprawę przekazano stowarzyszeniu Pogotowie dla Zwierząt dzięki czemu ratowaniem psów z największego schroniska dla zwierząt zainteresowała się cała Polska.

Dzięki interwencji Pogotowia dla Zwierząt odzew społeczny jest ogromny, a zwierząt w Radysach z dnia na dzień jest coraz mniej. Początkowo ilość psów szacowano na ponad trzy tysiące osobników, okazało się, że w schronisku przebywa ponad tysiąc, a w tej chwili liczba wynosi niewiele ponad sto zwierząt. Na miejscu w Radysach zwierzęta są pod całodobową opieką wolontariuszy i weterynarzy, którzy oprócz karmienia i sprzątania, walczą o życie każdego z osobna. Na pomoc, oprócz Gdańska, zgłosiły się również inne miasta, w tym m.in. Warszawa, Bydgoszcz, Gdynia, Sopot, Tczew, Starogard Gdański, Wrocław, Grudziądz i Bielsko-Biała.