Kara dożywotniego pozbawienia wolności czeka 34-letniego Krzysztofa K. oskarżonego o zabójstwo na tle seksualnym 91-letniej kobiety oraz posiadanie narkotyków. Proces Krzysztofa K. przed sądami toczył się za zamkniętymi drzwiami. Z uwagi na wyłączenie jawności postępowania sądowego niejawne było też uzasadnienie wyroku.
"Sprawa oskarżonego Krzysztofa K. dotyczy czynu wywołującego obrazę dla dobrych obyczajów społecznych, a nadto jego czyn w sposób drastyczny narusza ważny interes prywatny zmarłej pokrzywdzonej oraz jej osób najbliższych" - tłumaczył sędzia Sądu Apelacyjnego Andrzej Rydzewski w rozmowie z PAP.
Zwłoki kobiety w jednym z mieszkań w bloku w Gdyni-Oksywiu znalazł 26 stycznia 2019 roku jej syn. Seniorka mieszkała sama. Rodzina ostatni kontakt miała z nią 23 stycznia 2019 r. Dzień później, jak wykazało śledztwo, staruszka zrobiła zakupy i została zamordowana.
Prokuratura ustaliła, że do śmierci 91-latki doszło w wyniku zabójstwa, a sprawca, którym okazał się sąsiad starszej kobiety, działał ze szczególnym okrucieństwem z pobudek seksualnych.
W środę podczas odczytywania wyroku sędzia Andrzej Rydzewski przekazał, że po zgwałceniu kobiety, Krzysztof K. założył jej na głowę foliową torbę a następnie przywiązał kablem elektrycznym, "co doprowadziło do jej zgonu" - wskazywał sędzia.
Krzysztof K. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie nie wcześniej iż po upływie 30 lat wykonania orzeczonej kary.
Do Sądu Apelacyjnego w środę nie został doprowadzony oskarżony, nie było również jego obrońcy. Córka zamordowanej kobiety po wyroku powiedziała PAP, że ta sprawa "jest w niej wciąż żywa". "Cieszymy się, że wyrok został utrzymany. To jest bestia" - stwierdziła. Wyrok jest prawomocny.