"Ok. godz. 8:30 (dzieci) usłyszały rozwalanie drzwi. Powiedziały, że ktoś się włamuje. Były przerażone. Nawet nie mogę sobie wyobrazić, co czuły. A mnie tam nie było, by im pomóc"
- relacjonowała matka.
Kobieta powiedziała dzieciom, by były cicho, zostały w tzw. bezpiecznym pokoju i zamknęły drzwi.
"Ok. 8.45 usłyszałam przez telefon włamanie. Słyszałam terrorystów mówiących po arabsku do moich nastolatków. Młodsze dziecko powiedziało - jestem za młody, by iść" - opowiedziała.
Polecany artykuł:
"I połączenie zostało przerwane. To był ostatni raz, kiedy miałam z nimi kontakt. To był bardzo, bardzo ciężki dzień" - dodała.
Ze względów bezpieczeństwa CNN nie ujawnia tożsamości bohaterów.