- Dla mnie to jest dobra drużyna. Starają się grać w piłkę, a to jest naprawdę rzadkość w Ekstraklasie. Podchodzimy więc do tego meczu z pewnością siebie, ale też pokorą - mówi Adam Deja, zawodnik Arki Gdynia.
Pierwotnie - żółto-niebiescy mieli grać bez wsparcia swoich fanów. Ostatecznie - kara dotycząca zakazu wstępu na kolejny mecz dla kibiców z trybuny "Górka", została uchylona.
- Dyrektor klubu, pan Dariusz Schwarz, był na posiedzeniu Komisji Ligii, która postanowiła anulować karę zakazu wstępu dla kibiców, którzy byli na trybunie „Górka” podczas meczu z Cracovią. Natomiast otrzymaliśmy karę w wysokości 20 tys. zł - mówi Tomasz Rybiński, rzecznik drużyny.
Podczas czwartkowej konferencji, do zachowania kibiców odniósł się także sam trener zespołu, Aleksandar Rogić. Serbski szkoleniowiec był oburzony postawom kibiców szczególnie podczas pierwszej części spotkania z Rakowem Częstochowa. - Jeżeli chcemy coś osiągnąć w tym roku, a to wielkie wyzwanie, musimy czuć, że gramy w domu. Bez tego będzie to misja nie do wykonania. Ze wsparciem trybun możemy być nawet 30-40 procent lepsi niż rzeczywiście jesteśmy. Gramy razem. Do ostatniej piłki – tłumaczył trener.
Szkoleniowiec podkreślił także, że mecz z ŁKS Łódź może być tym najtrudniejszym w sezonie.
- Łodzianie grają już bez presji, mimo pozycji w tabeli, dążą do utrzymania swojego stylu, taktyki. My musimy pokazać, że w swoim DNA mamy gen mistrza – podsumował Aleksandar Rogić.