Niedawno podróżni korzystający z lotniska im. Lecha Wałęsy w Gdańsku usłyszeli o nowych planach tego aeroportu.
Wprowadzamy lotnisko bez komunikatów, aby dać naszym pasażerom komfort i spokój przed podróżą, by nie musieli słuchać wielu ogłoszeń, które nie dotyczą ich lotów. To ograniczy hałas w terminalu i da możliwość skupienia się na odpoczynku czy pracy. Chcemy uczynić podróżowanie bardziej relaksującym doświadczeniem dla pasażerów. Wierzymy, że pomoże to także osobom, które bardzo źle znoszą hałas
- zapowiedział Tomasz Kloskowski prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
Mimo wielu pozytywnych komentarzy, od razu podniosły się też głosy, że takie zmiany uderzą w osoby niewidome i niedowidzące. O szczegółach pisaliśmy szerzej: Zmiany dla podróżnych. Gdańskie port lotniczy dołącza do grona cichych lotnisk
Szybka reakcja gdańskiej radnej
Radna Jolanta Banach z klubu Wszystko dla Gdańska złożyła specjalną interpelację w tej sprawie.
Wystąpiłam z pytaniem, które powtarza się w komentarzach mieszkańców, mieszkanek, pasażerów
- powiedziała w rozmowie z Eska Trójmiasto.
Banach powiedziała, że obawy podróżnych dotyczyły przede wszystkim sytuacji "osób z określonymi rodzajami dysfunkcji czy niepełnosprawności".
Podnoszone były kwestie związane z barierami dla osób o ograniczonej możliwości widzenia. To są nie tylko osoby niewidome. To są także tak zwani szczątkowcy - to jest określenie medyczne - czyli osoby, które widzą w niewystarczającym stopniu, z różnymi dysfunkcjami wzroku. Ale to są przecież także osoby starsze, które bardziej bywają zdezorientowane w sytuacji, gdy nie ma komunikatów dźwiękowych i trzeba ich poszukać
- mówiła dalej radna.
Banach dodała, że w opinii komentujących wyciszenie komunikatów nie obniży poziomu stresu osób wrażliwych, bo zostanie zastąpione gromadzeniem się ludzi w miejscach, w których będzie można przeczytać informacje dotyczące lotów. "Tym samym cel główny, jaki przyświeca tej zmianie, nie zostanie osiągnięty" - stwierdziła.
Lotnisko godzi się na ustępstwa?
W rozmowie z portalem Eska Trójmiasto radna Banach przyznała, że jest zadowolona z odpowiedzi, jaką uzyskała od portu lotniczego.
Zarząd portu wyraził wolę kompromisu. To znaczy zaproponował, aby rozpoczęcie boardingu i ostatnie wezwanie pozostawić w komunikacie w formie komunikatu dźwiękowego
- powiedziała polityk samorządowa.
To jednak nie koniec, bo radna Banach poprosiła o zbadanie "stopnia zaspokojenia potrzeb na asystenturę osobistą na lotnisku". Port przychylił się do tej prośby. "To są dobre konsekwencje tej interpelacji" - stwierdziła Banach.
Zamieszania można było uniknąć?
Myślę, że przed tymi kontrowersjami warto było jednak przeanalizować sprawę i zwrócić się na przykład o radę do naszej Rady ds. Równego Traktowania
- stwierdziła Banach.
Radna zauważa, że lotnisko na pewno nie miało złych zamiarów i bardzo chcieli być "równościowi i odpowiadający na aktualne modne innowacje", ale powinni wcześniej skonsultować swoje pomysły.
Lotnisko odmawia komentarza
Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku Agnieszką Michajłow, ale odmówiła komentarza w sprawie. Zostaliśmy poinformowani, że w tym momencie lotnisko zajmuje się przygotowywaniem innych procedur, a do tej sprawy powrócą po nowym roku i dopiero wtedy będzie można dowiedzieć się czegoś więcej z ich strony.
Ciche lotniska na świecie
"Idea Silent Airport już od kilku lat jest wdrażana w portach lotniczych. W Polsce cichym lotniskiem jest Port Lotniczy im. Fryderyka Chopina w Warszawie. W Europie to lotnisko Schiphol w Amsterdamie i port lotniczy Eindhoven w Holandii, El Prat w Barcelonie, London City i Bristol w Wielkiej Brytanii, Marco Polo w Wenecji oraz Helsinki w Finlandii. Poza Europą ciche lotniska są w Kapsztadzie w Republice Południowej Afryki, w Delhi w Indiach, w Dubaju ze Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Cancun w Meksyku i Changi w Singapurze" - opisywała w swoim tekście na portalu Eska Trójmiasto Anna Kobryń.