– To jest najnowocześniejszy kompleks kliniczny w Polsce – mówi profesor Edyta Szurowska, prorektor ds. medycznych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – Jesteśmy w przededniu oddania drugiej części inwestycji. Za kilkanaście dni wprowadzą się tu pacjenci. CMN to największa obecnie inwestycja realizowana przez GUMed, była ona finansowana głównie z budżetu państwa, kosztowała ponad 592 mln zł – dodaje Szurowska.
Budowa budynku Centrum Medycyny Nieinwazyjnej UCK rozpoczęła się 6 lat temu. Inwestycja została podzielona na dwa etapy ze względu na konieczność relokacji części klinik z wyburzanych obiektów. Pierwsze trzy budynki (segment B, C i D) oraz dwa łączniki do Centrum Medycyny Inwazyjnej oddano do użytku w 2018 roku. Mieszczą się tu m.in.: Klinika Alergologii i Pneumonologii, Klinika Dermatologii, Wenerologii i Alergologii, Klinika Położnictwa i Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologii Ginekologicznej czy Klinika Neonatologii.
W drugim etapie powstał segment A, który został oddany do użytku na początku maja bieżącego roku. Od tego czasu wykonywane były tu prace dodatkowe i wyposażanie w nowoczesną aparaturę medyczną, łóżka i meble.
– To miejsce, w którym nie tylko leczymy chorych, to nie tylko szpital, ale także miejsce kształcenia studentów, pracowników zawodów medycznych, prowadzenia badań naukowych. To bardzo innowacyjne miejsce wyposażone w niezmiernie nowoczesny sprzęt. Cieszymy się, że trafiają tu pacjenci nie tylko z Pomorza, ale i całej Polski – tłumaczy Szurowska.
Połączone budynki Centrum Medycyny Nieinwazyjnej (CMN) i Inwazyjnej (CMI) tworzą najnowocześniejszy w Polsce kompleks medyczny, w którym pacjenci mają dostęp do innowacyjnych metod leczenia i sprzętu medycznego na najwyższym światowym poziomie. Koszt całej inwestycji (CMN) wyniósł ok. 691,6 mln zł. Większość środków – ok. 590 mln zł – pochodzi z budżetu państwa.
– Pomimo pandemii bez istotnych opóźnień udało się zakończyć budowę i wyposażanie CMN – mówi Jakub Kraszewski, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. – Inwestycja planowana była na pięć - sześć lat, przez ten czas musieliśmy dołożyć 55 mln zł, które szpitalowi udało się wypracować. Pozyskaliśmy też finansowanie ze środków unijnych - 12 mln zł, wzięliśmy pożyczkę z Agencji Rozwoju Przemysłu - 18 mln, był też wkład własny uczelni, około 40 mln zł – konkluduje Kraszewski.