Adam Otrompka kandydatem na burmistrza Pucka

i

Autor: mat pras

Wybory Samorządowe 2024

Adam Otrompka kandydatem na burmistrza Pucka. "Wiadomo od lat czego brakuje w mieście"

2024-04-05 14:35

Wybory w Pucku to walka pomiędzy dwoma kandydatami. O fotel włodarza ubiega się obecna burmistrz Hanna Pruchniewska i jej kontrkandydat Adam Otrompka, przedsiębiorca związanym z miastem. Zadaliśmy im pytania dotyczące Pucka i ich wizji na przyszłość tego miasta. Jak odpowiedział Adam Otrompka?

Wybory samorządowe w Pucku 

Adam Otrompka to biznesmen i przedsiębiorca od wielu lat związany z miastem. Jest kandydatem bezpartyjnym i kandyduje z KWW Adam Otrompka Zgoda Buduje. Posiada wykształcenie wyższe techniczne, oraz finansowo-księgowe. Jak sam o sobie mówi, jest także miłośnikiem sportów wodnych. W nadchodzących wyborach zmierzy się z Hanną Purchniewską, która jest burmistrzem od dwóch kadencji. Postanowiliśmy zadać każdemu z nich takie same pytania dotyczące przyszłości Pucka jak również tego, co ich zdaniem powinno być wprowadzone "na już', po wyborach. Poprosiliśmy także, aby każdy z kandydatów na włodarza zadał swojemu rywalowi pytanie. Te znajdziecie na końcu artykułu. Jakie zmiany planuje Adam Otrompka na Starym Rynku? Czego jemu najbardziej brakuje w mieście? Przeczytajcie poniżej!

Odpowiedzi Hanny Pruchniewskiej na te same pytania znajdziecie w osobnym artykule. 

Pytania do Adama Otrompki, kandydata na burmistrza Pucka

1.Jaki jest plan na pierwsze miesiące, jakie będą pierwsze decyzje i inicjatywy, które trzeba wdrożyć w życie na „już”, zaraz po wyborach?

Adam Otrompka: Puck to ludzie, więc to ich potrzebom poświęcę moje działania. Jest sporo małych problemów, których rozwiązania oczekują mieszkańcy, np. dostawić kilka koszy na śmieci, utwardzić wysepkę gdzie wysiadają dzieci z autobusu szkolnego itp. To sprawy, które nie są kosztowne i można je rozwiązać w ciągu kilku dni. Następnie muszę szybko zapoznać się ze stanem finansów miasta. To jest klucz do podejmowania dalszych decyzji w szczególności do mocno akcentowanej przeze mnie w kampanii wyborczej sprawy zbyt wysokich opłat za śmieci i wodę. Zlecę przeprowadzenie ponownej kalkulacji kosztów, aby wprowadzić stosowne zmiany, dzięki którym od 2025 roku opłaty za śmieci i wodę nie wzrosną, a w przyszłości spadną.

W celu szukania oszczędności trzeba również przeprowadzić kalkulację kosztów funkcjonowania samorządu. Tu dużą rolę odegra Rada Miasta, która jest odpowiedzialna za akceptację planów proponowanych przez burmistrza. Stanowisko musi być jasne: docelowo trzeba obniżyć koszty życia w mieście. Przygotuję projekty uchwał dotyczące m.in. opłat za parkowanie przez osoby pozostające w niepełnosprawności oraz zwolnienia mieszkańców z opłat za psa. Te zamiany mogłyby wejść w życie już od 2025 roku. Puck w końcu musi być przyjazny swoim mieszkańcom.

2. Czego w Pucku brakuje najbardziej?

A.O: Wiadomo od lat czego brakuje w Pucku – basenu, centrum kultury, dużego ogrodzonego placu zabaw dla dzieci. Tu nie musimy wybierać „drogi czy rozrywka?”. Współpraca ze starostwem powiatowym zapewni naszym mieszkańcom dostęp do puckiego basenu.

Podobnie z centrum kultury, które także chce wybudować Starostwo Powiatowe w Pucku.  Analizując budżet miasta oraz Wieloletnią Prognozę Finansową można jasno stwierdzić, że w chwili obecnej nas na to nie stać.  Dlatego uważam, że jest dobrym  pomysłem, aby te inwestycje wykonało starostwo powiatowe, a  w kasie miejskiej zostanie kilka milionów, które można przeznaczyć na budowę porządnego placu zabaw.

Chciałbym, aby w Pucku było przynajmniej jedno miejsce do którego przyjdą rodzice z dziećmi, dziadkowie  z wnukami. Takie miejsce, gdzie będą trawniki z kwiatami, ławki przy alejkach, fajne atrakcje dla dzieci  zarówno do wysiłku fizycznego jak i typowej zabawy. Taki plac powinien mieć niewielką górkę aby w zimę dzieciaki mogły zjeżdżać bezpiecznie na sankach. Miejsce, które będzie żyło cały rok.

3. Jaką inwestycję/decyzję wskaże Pan/Pani jako dobrą/najlepszą dla miasta w ostatnich latach, przykład takiej, która dobrze wpłynęła na miasto, która się Panu/Pani podoba?

A.O: Zdecydowanie wszystko to, co dzieje się nad wodą, bo to przyszłość Pucka. Żeglarstwo, więc i marina, może dać miastu  tak bardzo potrzebny przypływ gotówki, także  poza sezonem letnim. Generalnie trzeba sprawić, aby była to inwestycja generująca przychody umożliwiające utrzymanie jej przez cały rok bez znaczących dopłat, tak aby nie generowała obciążenia dla budżetu miasta. Puck ma wszelkie prawa być żeglarską stolicą regionu, ale trzeba na to zdecydowanych kroków. Wiem, jak to zrobić.

Żeglarstwo może być finansową przyszłością miasta, gdyż właściciele większości jachtów to osoby zamożne nie mieszkające w najbliższej okolicy. Zatem trzeba zaoferować im miejsca do zimowania jednostek oraz inne usługi, aby czuli się komfortowo i mieli poczucie, że ich sprzęty są bezpieczne. W ten sposób będą zostawiać  u nas dodatkowe pieniądze np. za zabezpieczanie jachtów do zimowania, za wykonanie przeglądów okresowych przed kolejnym sezonem, czy za wodowania, etc.

W mieście mającym niespełna 10 tysięcy mieszkańców i sporo długu na koncie, to zagadnienie jest bardzo ważne. Ono decyduje o możliwościach rozwoju branży żeglarskiej, hotelarskiej czy gastronomicznej.  Nie powinniśmy zapominać też o sklepach żeglarskich czy producentach łodzi. W ten sposób nie tylko nastąpi przypływ gotówki w martwym dziś sezonie, ale też stworzymy nowe miejsca pracy.

Oczywiście marinę należy traktować również jako szansę na płaszczyźnie edukacji. Mam na myśli tworzenie szkółek żeglarskich, sekcji czy innych form nauczania w Pucku, a nie innych gminach.Tak jak wspomniałem marina ma szansę otrzymać miano inwestycji najlepszej dla miasta, ale pod warunkiem dobrego zarządzania. Mam nadzieję, że to niebawem nastąpi.

4. Oczami wyobraźni: Jak powinien wyglądać Puck za 50 lat?

A.O: Bardzo futurystyczne pytanie zwłaszcza, gdy zestawimy je z tematem wyludniającego się miasta. Chciałbym, aby miasto liczyło ok 25 tysięcy zadowolonych mieszkańców. Nie jest to duża ilość, ale myślę, że jak na Puck optymalna. Mam nadzieję, że Puck będzie taką oazą spokoju, harmonii pomiędzy stylami życia. Z jednej strony stare miasto i zabytki z drugiej nowoczesność. Chciałbym, aby było w Pucku dużo zieleni, przestrzeni do zabaw i odpoczynku. Aby nasz piękny pas nadmorski  był dostępny dla całej społeczności i aby nie został zabetonowany.

5. W Pucku powinno być więcej atrakcji dla seniorów czy dla młodych?

A.O: Po części, w pytaniu czego brakuje w Pucku, udzieliłem już odpowiedzi . Dzisiaj w Pucku mamy sporo seniorów, ale chcemy przyciągnąć młode rodziny. Myślę, że powinniśmy iść w kierunku rozwiązań uniwersalnych. Parki z ławkami, altany z paleniskiem do wspólnej integracji przy pieczeniu kiełbasek i muzyce, duża ilość kwiatów również będzie mile widziane. Pojęcie atrakcja jest bardzo względne jedni rozumieją przez to wystawy, występy artystyczne inni dyskoteki, puby i place zabaw. Przy doborze atrakcji widzę dużą rolę organizacji pozarządowych, które jak dotąd, wspaniale sobie radzą z zagospodarowaniem czasu dla chętnych mieszkańców. Myślę, że przy większym wsparciu finansowym z miasta atrakcyjność uczestnictwa w takich zajęciach jeszcze bardziej wzrośnie. Dotyczy to zarówno starszych jak i młodszych mieszkańców.

6. Spadek liczby mieszkańców w Pucku. Jak temu zapobiec? Jak zachęcić innych do tego, aby Puck był ich miejscem na ziemi?

A.O: To faktycznie poważny problem w Pucku. W ostatnim roku liczba mieszkańców miasta zmniejszyła się o przeszło 600 osób. Puck się wyludnia z kilku powodów. Tych naturalnych, ale i też przez brak miejsc pracy, brak mieszkań, brak poczucia związku z miejscem, w którym się urodzili lub mieszkali od lat. Nie ma konkretnej recepty na to, aby tak od ręki to zmienić. Mam kilka pomysłów, które postaram się wdrażać aby najpierw zahamować tą tendencję spadkową, a następnie przez poprawę atrakcyjności miasta, rozwój działalności gospodarczych i ruchy w mieszkaniówce doprowadzić do wzrostu zaludnienia. Ważne jest aby do Pucka ściągać na stałe młodych, produktywnych mieszkańców.

7. Stary Rynek. Czy potrzebne są tam zmiany? Jakie? Jaką ma Pan/Pani wizję na to miejsce?

A.O: Historyczne centrum Pucka „Stary Rynek” musi koniecznie mieć więcej zieleni. Dzisiaj często słyszę, że jest to największy taras w Pucku i coś niestety w tym jest. Stary Rynek musi być miejscem ekskluzywnym z butikowymi hotelami ze sklepami z biżuterią tu warto wspomnieć o bursztynie, pamiątkami z Kaszub, ceramiką. Powinny być dłużej otwarte restauracje, musi tętnić życiem ogródków. W wakacje powinny być organizowane małe koncerty przy fontannie. No i przede wszystkim powinny zniknąć puste witryny sklepów z wywieszoną kartką na wynajem, czy na sprzedaż gdyż czego by się nie zrobiło to taki widok zepsuje wszystko

8. Co powinien zobaczyć każdy turysta odwiedzający Puck? Jedno miejsce!

A.O: Odpowiedź jest prosta. Zatoka Pucka! Molo, marina, plaża. Tu koncentruje się zarówno wakacyjne jak i po sezonowe życie. Bezpieczna kąpiel w wodzie, rejsy widokowe statkiem, sporty wodne , nocne życie, gastronomia i co najważniejsze widok na wodę, czyli to po co turyści do nas przyjeżdżają, a my mieszkańcy po prostu kochamy.

Pytanie od Hanny Pruchniewskiej, kandydatki na burmistrza Pucka. 

Hanna Pruchniewska: "Co skłoniło Pana do tego, by miesiąc temu wynająć w Pucku mieszkanie i tu zamieszkać. Wiem, że ma Pan dom w Mieroszynie i tam na stałe mieszka, tam Pan kandydował na sołtysa i radnego Gminy Puck – dlaczego teraz Miasto Puck?"

A.O:Na początku bardzo dziękuję za to pytanie. Chciałem sam już na ten temat napisać post, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, które ktoś na potrzeby kampanii wyborczej rozsiewa. Dziwi mnie jednak fakt, iż to Pani Hanna Pruchniewska mi takowe pytanie zadała. Przecież to nie tajemnica, że się znamy osobiście i doskonale zna odpowiedź. Nie jest też chyba tajemnicą, że kandydat na Burmistrza nie musi zamieszkiwać w mieście, w którym kandyduje. Czasami bywa, że jest to nawet wskazane by kandydat był z poza miasta aby nie tworzyły się niezdrowe układy, w których jedni są faworyzowani, a inni pomijani, czy wykluczani z życia społecznego.Otóż do Pucka trafiłem jeszcze za czasów, gdy burmistrzem był Pan Marek Rintz. Postanowiłem właśnie tu w Pucku założyć swoją, dziś prężnie, działającą firmę i związać się z miastem. W puckim porcie wspólnie z moją partnerką budowaliśmy statek, który do dzisiaj pływa i tam cumuje. Zawsze chciałem mieszkać w Pucku, ale nigdy nie nadarzyła się odpowiednia sposobność. Co nie zmienia faktu, że od kilkunastu lat to Puck jest miejscem, gdzie wykonuję wszystkie czynności życiowe. To tu prężnie działam zawodowo, towarzysko i społecznie. Czuję się pucczaninem i Puck traktuję jako moje miejsce na ziemi. Dowodem związania się z miastem jest fakt iż od kilku lat organizuję bezpłatnie rejsy dla dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego, zostałem mecenasem sztuki Da Capo al Fine, wspieram w Pucku artystów, malarzy dbam o poprawę wizerunku Pucka oraz wspieram inicjatywy popularyzujące rozwój naszego miasta za co w roku 2017 otrzymałem z rąk Burmistrz Hanny Pruchniewskiej i przewodniczącego Rady Miasta Piotra Kozakiewicza podczas uroczystej sesji wyróżnienie. Moją aktywność można było zaobserwować przy organizacji pierwszych edycji Jarmarku Bożonarodzeniowego na Starym Rynku. Generalnie w Pucku kiedyś spędzałem niemal całe dni, a dziś już spędzam całe dni w pełnym tego słowa znaczeniu. 

Prawdą jest, że mam dom w Mieroszynie, w którym obecnie mieszka moja córka. Prawdą jest, że kandydowałem na sołtysa i radnego gdyż moja okolica, w której mieszkałem była zaniedbana. Zaniedbana w sensie braku utwardzonej drogi, sieci gazowej, braku oświetlenia ulicznego, braku kanalizacji i światłowodu. Dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, że w czasie kilku lat udało się zrobić wszystko, a nawet więcej bo poza wymienionymi wcześniej niedogodnościami mamy dodatkowo ławki i kwietniki z kwiatami na słupach. Te ostatnie to akurat inicjatywa mieszkańców,  ale oznacza to, że nastąpiła nie tylko poprawa jakości życia ale i powstała odpowiedzialność mieszkańców za ład i porządek w swojej okolicy.

Dlaczego teraz Puck? Właśnie dlatego, że jest tu dużo do zrobienia, a nieporadność radnych i burmistrza w załatwianiu nawet tych lub aż tych drobnych spraw istotnych dla mieszkańców zdopingowała mnie do działania.

Kolejny powód to taki, że nikt inny z Pucka nie zdecydował się na kandydowanie (choć nie wszyscy w mieście popierają działania obecnej Burmistrz ) z uwagi na obawy przed ewentualnymi  jej złośliwościami po ewentualnej przegranej.

Ponadto, gdybym się nie zdecydował na start w wyborach i nie zebrał grupy odważnych ludzi, nie było by  wyborów , byłby „jedyny słuszny” kandydat na burmistrza i „jedyni słuszni” kandydaci na radnych. Czy to byłaby demokracja?, o której tak chętnie Pani Burmistrz na każdym kroku opowiada?

W Pucku jest wielu ludzi, którzy  po niemal 10 latach rządów jednej opcji oczekują  zmiany burmistrza i rady miasta. Czy wygram ja i moi kandydaci na radnych to niech zdecydują mieszkańcy Pucka.

Rusza Eska Summer City. Przystanek pierwszy – Plaża Miejska w Olsztynie