50 tys. złotych za niesłuszne zatrzymanie
Jak podał w piątek (28 kwietnia) dziennik „Rzeczpospolita”, Sąd Apelacyjny w Warszawie zajął się sprawą mężczyzny, który został niesłusznie zatrzymany przez funkcjonariuszy policji w prowadzonej przez prokuraturę sprawie.
Wcześniej stołeczny Sąd Okręgowy przyznał mu za to 50 tys. zł zadośćuczynienia, ale od tego orzeczenia odwołał się prokurator, uznając kwotę za wygórowaną i proponując stukrotnie niższą, czyli 500 zł.
SA prawomocnym wyrokiem podtrzymał jednak rozstrzygnięcie i przypomniał, że przy ustalaniu sumy uwzględniono też okoliczności zatrzymania, a nie tylko sam czas jego trwania. Doszło do niego w miejscu publicznym, na osiedlu, gdzie mężczyzna mieszka razem z rodziną, na oczach sąsiadów
- czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej".
Przebieg niesłusznego zatrzymania
Mężczyzna został pozbawiony wolności na 23 godziny, a wcześniej zakuty w kajdanki i zaprowadzony do radiowozu. W akcji udział brało kilku policjantów, zaś takie środki – w ocenie sądu okręgowego – były nieproporcjonalne do wagi sprawy.
Polecany artykuł:
Całe zdarzenie naraziło na uszczerbek dobre imię i pozycję zawodową mężczyzny. Ważną okolicznością okazała się też jego trudna sytuacja rodzinna. Dzień przed zatrzymaniem przywiózł on wraz z żoną do domu ich nowo narodzone dziecko, które pierwszy miesiąc swojego życia spędziło na OIOM i wymagało specjalistycznej opieki lekarskiej. Sąd uznał, że czynności zatrzymania jego ojca – w szczytowej fazie pandemii koronawirusa – zwiększyły ryzyko zakażenia noworodka"
- podała gazeta.
Sąd Apelacyjny uznał, że rekompensata pieniężna była adekwatna. Sąd przypomniał, że przed tym zdarzeniem mężczyzna cieszył się nieposzlakowaną opinią i wykonywał zawód zaufania publicznego. Wykazał też, że o przyznaniu zadośćuczynienia powinny decydować m.in. konsekwencje, jakie zatrzymany ponosi w życiu osobistym i społecznym.
Sędziowie nie byli jednomyślni
Zastrzeżenia do wysokości ostatecznie przyznanej kwoty miała też zasiadająca w składzie sędzia, która złożyła w tej kwestii zdanie odrębne. Oceniła zadośćuczynienie w takiej kwocie jako „rażąco wygórowane” i „nieadekwatne do rozmiaru rzeczywistej krzywdy”.