Lechia - Miedź Legnica

i

Autor: Lechia.pl

Kolejna porażka Lechii. Stołek trenera Kaczmarka zaczyna robić się gorący

2022-08-28 17:16

Lechia kolejny raz przegrała mecz. Mimo tego, że z Miedzią Legnica przez 60 minut grała w przewadze, nie potrafiła wywieźć z terenu beniaminka choćby jednego punktu. Do Lechii z Legii Warszawa na zasadzie rocznego wypożyczenia przychodzi Joel Abu Hanna

Lechia szoruje po dnie tabeli

Mimo że trener Kaczmarek jak ognia unika słowa „kryzys”, to właśnie ono ciśnie się na usta najbardziej. Lechia po 5 kolejkach na swoim koncie ma zaledwie 3 punkty. Te 3 punkty to dorobek okropny, zważając na to, że Lechia zaczynała sezon ze stosunkowo łatwym terminarzem. Starcie z trzema beniaminkami (Widzewem, Koroną i Miedzią), a do tego mecz z Wisłą Płock i Radomiakiem Radom. Na papierze nie był to najbardziej wymagający terminarz na start sezonu. Mimo to Lechia zdołała wygrać tylko raz – z Widzewem. Nic więc dziwnego, że do spotkania z Miedzią Legnica podopieczni Tomasza Kaczmarka przystąpili w bojowych nastrojach. Miedź przed spotkaniem z Lechią miała na swoim koncie zaledwie 1 punkt. Jednak nawet mecz z beniaminkiem, który w sezon wszedł fatalnie, nie dał Lechii przełamania. Niezwykle dobijający jest fakt, że po czerwonej kartce Lechia przez 60 minut grała z przewagą jednego zawodnika i nie potrafiła tego wykorzystać. Opaski kapitańskiej nie udźwignął Dusan Kuciak, który w przypływie frustracji podczas meczu popchnął chłopaka do podawania piłek. Frustracja to chyba słowo klucz, łączące poczynania piłkarzy i kibiców śledzących mecze. Nie widać światełka nadziei, rotować nie ma kim, a okienko transferowe kończy się za kilka dni. Nic więc dziwnego, że coraz głośniej mówi się o „gorącym stołku” Tomasza Kaczmarka. Przy tak złym początku sezonu, Lechia może jedynie pomarzyć o wynikach jakie osiągnęła w poprzednim (4 miejsce). Należy spodziewać się walki o miejsca w dolnej ósemce, a przy długotrwałej zniżce formy, nie można wykluczać walki o utrzymanie.

Obrona klejona na poczekaniu

Do niemal ostatnich dni letniego okienka transferowego fani Lechii musieli czekać na transfer do klubu. Niezwykle wybrakowaną i koszmarnie grającą obronę Lechii wzmocnił na zasadzie rocznego wypożyczenia piłkarz Lechii Gdańsk Joel Abu Hanna. Ten Izraelski obrońca w poprzednim sezonie rozegrał tylko 7 spotkań, w których nie wyglądał najlepiej. Dodatkowo piłkarz wraca po kontuzji kolana, która uniemożliwiła mu grę w poprzednim sezonie. Ciężko więc mówić o jakościowym wzmocnieniu defensywy Lechii, która traci rekordowo dużo bramek. Sytuacja wygląda tak, jakby zaczęto w końcu zdawać sobie sprawę z tego, jak szalenie wąska jest kadra Lechii Gdańsk. Przy takim pośpiechu i tak złym rozpoczęciu sezonu nie będzie mowy o porządnych nazwiskach. Można między bajki włożyć słowa prezesa Lechii – Pawła Żelema, który próbował lansować medialną narracje, o tym że Lechia walczy o naprawdę dobrych piłkarzy, tylko po prostu ze względu na wysokie oczekiwania finansowe, czekano do końca okienka. Joel Abu Hanna takim piłkarzem nie jest. Z drugiej strony sytuacja kadrowa na środku obrony wygląda na tyle fatalnie, że każdy kto ma choć trochę ogrania na dobrym poziomie na tej pozycji, powinien być wartością dodaną. W końcu mówimy tu o 6 krotnym reprezentancie Izraela. Ciężko wyrokować, czy od razu wskoczy do składu.

Joel Abu Hanna

i

Autor: Lechia.pl

Bardzo się cieszymy, że udało nam się zrealizować wypożyczenie Joela. Znam go jako zawodnika od wielu lat, współpracowałem z nim jeszcze będąc w Niemczech. Jego rozwój w ostatnich 3 latach, przede wszystkim w Zorii Ługańsk, był imponujący. To zawodnik, który może zagrać spokojnie na trzech pozycjach. Ma bardzo dobrą lewą nogę i wyprowadzenie piłki. Jest to piłkarz, który pomoże nam odnieść w tym sezonie sukces.

Skomentował po transferze trener Tomasz Kaczmarek. Najbliższy mecz Lechia rozegra już w środę. Na własnym stadionie podejmie Lecha Poznań. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30.