Do karambolu doszło 18 października w godzinach wieczornych na S7 w Borkowie k. Gdańska. Tego dnia Lechia Gdańsk rozgrywała mecz z Legią Warszawa. Poszkodowanymi w wypadku były osoby wracające z tego właśnie meczu. W większości były to dzieci, młodzi kibice. W karambolu 15 osób zostało rannych, cztery zginęły: 7-letni Nikodem, 10-letni Mikołaj oraz rodzeństwo 12-letni Tomek i 9-letnia Eliza.
Pan Kamil walczy o życie. Jego stan jest ciężki
Wśród poszkodowanych najciężej ranny został pan Kamil, tata Tomka Elizy. To oni jechali pierwszym samochodzie, w który uderzyła ciężarówka. Auto w jednej chwili stanęło w ogniu.
Brat w ostatniej chwili został wyciągnięty z płonącego samochodu, przez co doznał rozległych oparzeń obejmujących około 30 proc. powierzchni ciała. W ciężkim stanie przez dobę przebywał w Szpitalu Copernicus w Gdańsku. Po tym czasie został przetransportowany do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach, w którym przebywa do dzisiaj
– czytamy w opisie zbiórki
Pan Kamil stracił swoje dzieci Elizę i Tomka. Sam, choć dalej jest w bardzo ciężkim stanie, to walczy o życie.
Jego stan jest bardzo ciężki. Ma liczne urazy kości, uraz kręgosłupa oraz rozległe poparzenia, które wymagały przeszczepu. Niestety po zabiegu doszło u Kamila do zatrzymania oddechu w wyniku czego nastąpiło niedotlenienie mózgu.
Jak informuje rodzina, pan Kamil nie jest w stanie poruszać się, jeść, mówić. Do tej pory nie powróciły funkcje poznawcze.
Brat przestał reagować na najbliższe osoby, a także na polecenia lekarzy. Karmiony jest sondą. Na ten moment lekarze nie są w stanie określić, ile czasu taki stan będzie trwał. Dobrą informacją jest, że oparzenia i przeszczepy goją się dość dobrze.
Rehabilitacja potrzebna "na już". Rodzina prosi o pomoc
Dzięki wykonaniu zabiegu tracheotomii pan Kamil został odłączony od respiratora. Czeka go bardzo długa i kosztowna rehabilitacja obarczona ciężką pracą. Liczy się czas. Im szybciej rozpocznie rehabilitację, tym więcej funkcji uda się przywrócić i jest szansa na samodzielność.
Każda przekazana złotówka przybliży pana Kamila do zdrowia. Przekazana kwota pomoże pokryć koszty leczenia i rehabilitacji oraz zapewni mu najlepszą możliwą opiekę, dlatego rodzina zdecydowała się na otworzenie zbiórki pieniędzy.
Pękły nam serca po stracie dzieci, ale pozostała przed nami walka o zdrowie ich kochanego taty. Razem możemy zdziałać cuda. Prosimy o wsparcie i udostępnianie
– proszą najbliżsi pana Kamila.
Link do zbiórki: siepomoga.pl
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].